Lot przebiegał spokojnie, miejsca tyle co w business klasie, gratis kanapka z czymś tam i woda,
Jesteśmy w Chiang Mai, tu jest ze 36 stopni.Ale o niebo przyjemniej niż, w Bangkoku.Ciszej i jakoś "wolniej".
Taksówka zawiozła nasz do Jules Guesthouse Przybytek nietuzinkowy, wszystko na kartkę a przed wyjazdem się płaciZrobiliśmy spacerek po mieście